Friday, January 23, 2015

Friyay || Orange is the new black & zdrowy popcorn.

Wiem, że dla wielu będzie to odgrzewany kotlet i większość z Was czeka już pewnie na trzecią serię, ale zastanawiając się jaki serial bądź film Wam na ten piątek polecić, nie mogłam pominąć "Orange is the new Black". (Wiem, ze Netflix nie jest dostępny w Polsce, ale możliwości Internetu są nieskończone ;)




Jest to komediodramat oparty na bestsellerowej powieści autorstwa Piper Kerman pod tym samym tytułem. Wyprodukowany przez Netflix, posiada miano jednego z największych hitów serii Netflix Originals. Moim zdaniem bardzo słusznie.

Główna bohaterka to Piper - współczesna kobieta - niezależna, wykształcona, dobrze sytuowana mieszkanka Brooklynu. Historia zaczyna się gdy Piper Chapman zostaje skazana na karę piętnastu miesięcy pozbawienia wolności, za pomoc w przemycie narkotyków. Jest to dla wszystkich wielkie zaskoczenie gdyż wydarzenie miało miejsce blisko dekadę wcześniej, gdy bohaterka była związku z dilerką Alex (Laura Prepon). Aby spłacić swój dług wobec społeczeństwa, Piper musi zamienić swoje wygodne życie w Nowym Jorku, u boku narzeczonego Larry'ego (Jason Biggs), na pomarańczowy kombinezon i więzienne mury. Urodziwa blondynka z perfekcyjnym manicure po ciężkich początkach za kratami, zaczyna kwestionować wszystko, w co dotąd wierzyła i tworzyć sojusze z grupą ekscentrycznych i szczerych do bólu więźniarek.

Pierwszy sezon "pochłonęłam" w trzy dni. Wciągająca fabuła inteligentne dialogi i "ostry" humor (zdaje sobie sprawę, że może nie być to rodzaj rozrywki dla każdego) sprawiają, że po każdym odcinku chcemy więcej.
Myślę, że sam temat więzienia i tego jak ktoś, pozornie podobny do nas, z kim możemy się sami utożsamić, radzi sobie w takim środowisku jest bardzo ciekawy. Dodatkowo okraszony dawką dobrego humoru jest kluczem do sukcesu tej produkcji. Nie wiem jak wygląda więzienie i mam nadzieję, że nigdy nie będzie dane mi się dowiedzieć. Niektórzy zarzucają twórcom, iż w serialu mamy do czynienia z fikcją, a prawdziwe więzienie nie ma z tym nic wspólnego. Nie doszukuje ile z tej historii jest prawdą. Nawet jeśli większość to wymysł autorki to ja ten wymysł kupuję w całości i czekam na więcej!

Mamy co oglądać to teraz czas na przekąskę. Popcorn to chyba najbardziej popularny rodzaj, przegryzanego podczas oglądania filmów jedzenia. Wiadomo 2 minuty w mikrofalówce i gotowe... No właśnie gotowe, ale czy zdrowe? Pomijając już nawet zawartość, sama torebka w której przygotowujemy nasz popcorn pod wpływem ciepła wydziela chemiczne substancje, które mają zły wpływ na ludzkie ciało.

Ja do dziś pamiętam wieczory z wypożyczonym filmem na VHS i glosny dźwięk pękajacych ziaren kukurydzy dochodzący z garnka. Jestem dzieciakiem sprzed ery "mikrofalówkowego popcornu" i chciałabym Was zachęcić do takiego małego kroku w tył z dodatkiem nowoczesnego i zdrowego "maślanego smaku".
Magicznym składnikiem do przygotowania naszego "Superfood Popcorn", który sprawi, że będzie on miał smak i kolor jak ten kupiony w kinie jest Olej z Czerwonej Palmy, który może pochwalić się najwyższa z dostępnych olejów roślinnych zawartością witaminy A i E.

Składniki: 

1 1/2 łyżeczki oleju kokosowego (świetny na metabolizm)

1/4 kubka ziaren kukurydzy 

2 łyżki oleju z Czerwonej Palmy 

1/4 łyżki soli morskiej


Przygotowanie: 

Ziarna kukurydzy i olej kokosowy włóż do dużego garnka i podgrzej na wysokim ogniu. 

Przykryj garnek i poczekaj aż przestanie "strzelać". 

Przełóż popcorn do miski. Dodaj roztopiony olej z Czerwonej Palmy oraz sól. 

Smacznego! 



2 comments:

  1. Hej! Wynalazłam Cię przypadkowo w komentarzach na 'Nissi' Intagramie. ;-) Miło widzieć bloggerke która także mieszka w SC! Powodzenia z prowadzeniem, ja się już wpisuję na listę stałych gości. Pozdrawiam z Greenville! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nawet nie wiesz jak mi milo! Zawsze super sie ciesze, gdy poznaje kogos (nawet wirtualnie) z tej samej "okolicy" :) Pozdrawiam serdecznie! :)))

      Delete

 
BLOG TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS